Poprzedni rok z pewnością należał do udanych dla Sandry Bullock. Po krótkiej przerwie aktorka powróciła w wielkim stylu filmami Narzeczony mimo woli oraz The Blind Side, za który zdobyła swoją pierwszą nominację do Oscara. Oba obrazy zdobyły uznanie krytyków i stały się ogromnymi hitami kasowymi. To umocniło pozycję gwiazdy, jako jednej z najlepiej opłacalnych w show-biznesie.
Jednak ostatni rok to nie tylko pasmo sukcesów. Bullock zaliczyła niemałą wpadkę filmem Wszystko o Stevenie. Nie dość, że obraz został zmiażdżony przez krytyków, to okazał się kompletną klapą. Aktorkę dodatkowo spotkał wątpliwy zaszczyt i za rolę w obrazie dostała dwie nominacje do Złotych Malin. W nocy zgarnęła obie.
Sandra otrzymała statuetki w kategoriach: Najgorsza aktorka oraz Najgorsza para, którą dzieli z Bradleyem Cooperem. Co zabawne, Bullock poszła w ślady Halle Berry i statuetki odebrała osobiście.
To naprawdę niezwykłe. Nikt wcześniej nie zobaczył tego filmu, a teraz jakieś 700 osób obejrzało go, żeby wręczyć mi tę nagrodę – powiedziała aktorka. Chociaż wydaje mi się, że mało kto z was go oglądał. Gdybyście to zrobili, to na pewno zrozumielibyście, co chciałam w nim przekazać.
Następnie wszystkim zgromadzonym na widowni aktorka wręczyła DVD z filmem, za który dostała nagrodę.
Komentatorzy przewidują, że w tym roku walka o Oscara rozegra się między dwiema aktorkami: Sandrą oraz Meryl Streep.