Najwyraźniej rola w Traviacie okazała się przełomem w jej życiu. Od razu poczuła, że ma powołanie do wyższej sztuki.
Nie chcę teraz trwonić swojego zgromadzonego doświadczenia na pustą rozrywkę, to kłóciłoby się z tym, co teraz gra mi w sercu - wyznaje w Super Expressie. Dlatego dużo propozycji odrzuciłam.
Doszła także do wniosku, że jej "instynktowne" aktorstwojednak się niesprawdza:
Szkoła aktorska może być niezbędna, choć na razie jakoś się bez niej obywam. Myślę jednak o kursach, aby dokształcać warsztat. Zrobię to jednak dla siebie, a nie, by komuś się przypodobać.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.