Wszystko wskazywało na to, że Rihanna raz na zawsze zakończyła znajomość z Chrisem Brownem. Piosenkarka wypowiadała się o nim dość niepochlebnie w większości wywiadów. Twierdziła nawet, że go nienawidzi. Dziwią, więc doniesienia amerykańskich mediów, które piszą, że gwiazda znów zaczęła kontaktować się ze swoim oprawcą. Czyżby miało się to skończyć powrotem do toksycznego związku?
National Enquirer dotarł do informatorów, którzy twierdzą, że Barbadoska próbuje dzięki rozmowom z Brownem zrozumieć całą sytuację. Regularnie do niego dzwoni i rozmawiają o relacjach, jakie kiedyś ich łączyły.
Rany psychiczne nigdy się nie zagoją - mówi jej przyjaciel. Rihanna wychodzi z założenia, że inaczej nie zazna spokoju. Nie może pogodzić się z ich rozstaniem. Potrzebuje spokojnego zamknięcia tego etapu życia.
Źródła twierdzą również, że z obrotu sprawy nie jest zadowolony nowy chłopak piosenkarki, baseballista Matt Kemp.
Matt ma problemy z zaakceptowaniem tej sytuacji - mówi informator. Zna kilku przyjaciół Browna i powiedział im, że jeśli ten kiedykolwiek zbliży się do Rihanny, to lepiej żeby uciekał do Europy, albo nawet dalej. Matt za siebie nie ręczy. Nie chce go widzieć w pobliżu Rihanny. Chce, żeby była bezpieczna.
Akurat o Chrisa nie ma się co martwić. Jeszcze przez kilka lat nie może się do niej zbliżać na odległość mniejszą niż 45 metrów.