Zanosi się na to, że rozwód Jolanty Fraszyńskiej będzie długi i burzliwy. Właściwie już jest. Małżonkowie są już po pierwszej rozprawie i wygląda na to, że sytuacja ciągle się zaostrza.
Małżeństwo Jolanty Fraszyńskiej i reżysera Grzegorza Kuczeriszki nigdy nie było sielanką. Aktorka przez wiele lat walczyła z chorobą alkoholową męża. Udało się, ale to zycięstwo okupiła depresją. Konieczna była pomoc psychoterapeuty. Kiedy już wydawało się, że związek wreszcie wyjdzie na prostą, małżonkowie zaczęli się od siebie oddalać. Podobno w życiu Kuczeriszki pojawiła się inna kobieta.
Mimo krążących w środowisku plotek o romansie męża, Fraszyńska była kompletnie zaskoczona, kiedy 2 miesiące temu spakował on walizki i wprowadził się z domu. Znowu wylądowała na psychoterapii. Aktorka poczuła się tak zraniona, że nie była w stanie rozmawiać z mężem. Porozumiewali się tylko przez prawników.
Chociaż obydwoje zdają sobie sprawę, że dla dobra swojej 6 -letniej córeczki powinni dojść do porozumienia, emocje okazały się zbyt silne. Jak donosi Fakt, mimo że reżyser zgodził się nie wnosić roszczeń odnośnie ich wspólnego domu, Fraszyńska nalega, by rozwód został orzeczony z jego winy. Podobno nawet w obecności adwokatów nie są w stanie zachować zimnej krwi i każde spotkanie kończy się awanturą. Szykuje się naprawdę długa walka.