Był kiedyś czas, kiedy Mischa Barton miała cały świat u stóp. Rola w serialu Życie na fali uczyniła z niej jedną z najbardziej rozchwytywanych aktorek w USA. Niestety, nie pierwszy i nie ostatni raz narkotyki sprawiły, że dobrze zapowiadająca się gwiazda upadła na samo dno. Aktorka właśnie pozbywa się jedynej już chyba pamiątki po byciu na szczycie. Chce spieniężyć dom, za który żąda 8,4 miliona dolarów.
Barton kupiła 700-metrową posiadłość pięć lat temu, kiedy miała zaledwie 19 lat. Cena willi wynosiła wtedy 6,4 miliona. Można się więc spodziewać, że jej podwyższenie nie skusi potencjalnych nabywców.
W domu znajduje się sześć przestronnych sypialni, nowoczesna kuchnia, domowe kino oraz spa. Z ogromnego tarasu rozpościera się widok na ogród z basenem.
To jednak nie koniec przygód Mischy z nieruchomościami. Amerykańskie media donoszą, że aktorka została pozwana na 21 tysięcy dolarów przez firmę deweloperską. Przedstawiciele spółki twierdzą, że gwiazda nie płaciła czynszu apartamentu w Nowym Jorku przez trzy miesiące. Umowę na wynajem podpisała tuż przed występem w serialu A Beautiful Life, który został zdjęty z anteny po… dwóch odcinkach.