James Cameron postanowił iść za ciosem i zapowiedział, że jego drugi w kolei największy hit, Titanic, zostanie poddany cyfrowej obróbce i po 13 latach powróci do kin w wersji 3D... Czy to nie zbytnia pazerność? Skoro po Avatarze jest już miliarderem, mógłby nakręcić coś nowego.
Premiera nowej wersji obrazu ma się odbyć za dwa lata. Cameron chce ją połączyć z obchodami setnej rocznicy zatonięcia statku. Reżyser zapowiedział również, że poważnie myśli o przerobieniu na trójwymiar serii... Terminator. Wybralibyście się?
I czy podrasowywanie starych filmów, któe widzieliśmy już tyle razy, ma na pewno sens? (Oczywiście poza finansowym...)
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.