Dzięki licznym zdradom Jude Law udowodnił, że nie nadaje na męża, ani nawet na stałego partnera. Natomiast postępowanie aktora w sytuacji, gdy jedna z jego kochanek zaszła w ciążę, pokazały, że zdecydowanie nie jest też materiałem na ojca. Po ostatnich doniesieniach zastanawiamy się, czy dla jego córeczki nie byłoby lepiej, gdyby tylko płacił za jej utrzymanie.
Jude Law, który obecnie znów jest w związku z Sienną Miller, w końcu doszedł do porozumienia z matką swojego czwartego dziecka. Po wielu dramatach w sądzie i na łamach prasy gwiazdor w końcu uznał Sophie i zgodził się płacić alimenty. Co miesiąc modelka Samantha Burke otrzyma od niego 5 tysięcy dolarów na utrzymanie córki. Jude postawił jednak jeden warunek. Obiecał łożyć na wychowanie córeczki, a nawet dopłacać na wydatki mamy, ale tylko wtedy, jeśli nie będzie musiał widywać ich częściej niż DWA RAZY w roku!
Przypominamy, że Burke chciała, aby Jude spotykał się z córką raz w tygodniu. Aktor zdecydowanie odmówił argumentując, że jest zbyt zajęty... chyba kolejnymi romansami.