Piotr Galiński dość niefortunnie zaczął 11. edycję Tańca z gwiazdami. Podczas pierwszego odcinka, oceniając taniec Piotra Szwedesa i Anny Głogowskiej zapytał Gąsowskiego, "jak się czuje, kiedy obcy facet obraca jego panienkę". Prowadzący nie stanął w obronie matki swojego dziecka, natomiast tancerka zaprotestowała od razu mówiąc stanowczo, że nie jest niczyją panienką.
Tydzień później juror próbował naprawić swój błąd: taniec Głogowskiej i aktora ocenił wysoko, chwalił też jej pomysł na układ choreograficzny. Niestety, nie za wiele tym wskórał.
Nie spodobało mi się to bardzo - mówi Ania Twojemu Imperium. Poczułam się urażona, bo nie jestem niczyją panienką. Ale dziś, gdy emocje już opadły, inaczej na to patrzę, choć niesmak pozostał.
Najbardziej zastanawia nas jak się czuje Gąsowski. Jak myślicie, powinien jakoś zareagować?