Jak na nasze polskie warunki Wojciech Cejrowski staje się mistrzem skandalu, od którego uczyć może się nawet Doda. Podróżnik i radykalny katolik w ciągu ostatnich miesięcy wsławił się głównie tym, że nawoływał do "wytykania pederastów palcami", atakował prezydenta Kaczyńskiego (zobacz: Cejrowski atakuje prezydenta! "Nałożył na siebie ekskomunikę!") i oczywiście bojkotował koncert Madonny w Polsce. Teraz oburzył również organizację ekologiczną WWF (World Wildlife Fund), która zajmuje się ochroną środowiska naturalnego. Jej działaczom nie spodobała się wypowiedź Cejrowskiego z niedzielnego odcinka Boso przez świat, w której - ich zdaniem - rozpowszechniał fałszywe stereotypy na temat wilków i nawoływał do ich zabijania.
WWF wystosował do niego list otwarty, w którym czytamy, że podróżnik opisywał zagrożone gatunki zwierząt jako materiał na egzotyczną pamiątkę:
Jako podróżnik i osoba, która miała możliwość oglądania skarbów przyrody na całym świecie, powinien Pan zdawać sobie sprawę, że zagrożone gatunki są bezcenną wartością miejsc, które zasiedlają, stanowią źródło pożywienia dla lokalnej ludności, a niekiedy także istotne źródło dochodu z ekoturystyki - argumentuje dyrektor WWF, Magdalena Dul-Komosińska.
Znany z taktu i powściągliwości Cejrowski na razie nie skomentował sprawy.