Decyzja, jaką podjął jeden z najpopoularniejszych amerykańskich hip-hopowców może zaskoczyć jego wiernych fanów. 50 Cent najwyraźniej znudził się już muzyką, która przyniosła mu sławę. Postanowił poszukać "nowych środków wyrazu" i odciąć się od swoich raperskich korzeni. Twierdzi, że decyzję podjął podczas europejskiej trasy koncertowej, kiedy to wybrał się na imprezę do klubu. Popularne w Europie klubowe brzmienia tak go zainspirowały, że nagrywa już w studio nowe piosenki. Z tego, co mówi, wynika, że chce wydać płytę... housową:
Po jednym z oficjalnych przyjęć wybrałem się do nocnego klubu. Tam usłyszałem zupełnie inną muzykę od tej, którą znałem do tej pory. To było bardzo żywe i taneczne. Postanowiłem, że chcę sam zrobić coś takiego, więc zebrałem mój zespół, z którym koncertujemy teraz po Europie, i nagraliśmy materiał w studio. Nie chcę być zaszufladkowany jako muzyk tylko jednego gatunku muzycznego. Fani powinni się teraz spodziewać czegoś niespodziewanego. Jeśli będą otwarci i zrozumieją to, że lubię również inne style muzyczne, z pewnością polubią to, co teraz nagrywam.
Myślicie, że zagorzali fani będą potrafili być aż tak wyrozumiali? 50 Cent zawita po raz kolejny do Polski już 6 kwietnia. Na szczęście jeszcze ze starym repertuarem.