Ostatnio tabloidy żyją głównie zdradami. Co chwilę znajduje się kolejna gwiazda, która zdradza, bądź była zdradzana przez swojego partnera. Niestety, do tej drugiej grupy właśnie dołączyła Sandra Bullock. To chyba nienajlepszy moment na takie rewelacje. 1,5 tygodnia temu gwiazda otrzymała Oscara.
In Touch Weekly dotarł do niejakiej Michelle McGee, która twierdzi, że miała niemal roczny romans z Jesse Jamesem, mężem Sandry. Wszystko zaczęło się, kiedy aktorka kręciła w Atlancie film, za który dostała statuetkę, The Blind Side.
Nigdy nie przespałabym się z nim, gdybym wiedziała, że jego żona wierzy, że wszystko jest między nimi w porządku. Jesse dał mi jasno do zrozumienia, że są w separacji - mówi Michelle. Poznaliśmy się przez przypadek. Na Facebooku zaprosiłam jego firmę do znajomych, miałam nadzieję, że dostanę tam pracę. Jesse odpowiedział osobiście i podał mi nawet swój prywatny adres e-mail. Później dostałam zaproszenie na spotkanie.
McGee utrzymuje, że do zbliżenia doszło już podczas pierwszej randki. Seks uprawiali w biurze Jessiego. Widywali się kilka razy dziennie przez pięć tygodni, gdy powstawały zdjęcia do filmu Sandry. Kontakt urwał się dopiero tuż przed Oscarami...
Wszystkim, których dziwi zachowanie Jamesa, przypominamy, że przed Sandrą za żonę wybrał sobie gwiazdę porno.
Korzystając z okazji, polecamy nasz profil na Facebooku :) Zapraszamy: www.facebook.com/pudelek