Bawią nas gwiazdy, które lubią ogłaszać całej Polsce, jak dużo wydały na zakupy, najlepiej za granicą. Słynącą z "szopingu w Londynie" była swego czasu Kasia "3000". Podobną strategię czasem stosowała Doda, nie ma się więc co dziwić, że nowa podopieczna Mai Sablewskiej, 20-letnia Marina Łuczenko, również postanowiła się pochwalić, że jest przy kasie. W Dzień Dobry TVN opowiadała o wypadzie na zakupy do Londynu:
Pojechałam tylko na dwa dni, wzięłam dwa t-shirty, parę jeansów, którą miałam na sobie, a wróciłam z pełnymi torbami. Wróciłam z taką ilością ciuchów, że musieliśmy zapłacić za nadbagaż. I dodała, co dokładnie kupiła: Ogromne, rozciągnięte bluzy. Łaziłam tam po lumpeksach i znalazłam olbrzymią ilość fantastycznych ciuchów. Przetarte kurtki, bluzki, oldschoolowe okulary. W Londynie generalnie rządzi old school.
Genralnie komedia :) Ta przygoda Mariny rzeczywiście zasługiwała na emisję w ogólnopolskiej telewizji. Gratulujemy jej i TVN-owi za solidarne umacnianie Polaków w poczuciu prowincjonalności.