Do tej pory Kindze Rusin udawało się na bieżąco eliminiować konkurentki do tytułu pupilki Edwarda Miszczaka. Sama była największą. Kiedy już wydawało się, że jej pozycja jest niezagrożona, w TVN-ie pojawiła się Anna Mucha. O tym, czy stanowi dla Rusin poważne zagrożenie, będzie można przekonać się na przypadających w marcu urodzinach dyrektora programowego TVN.
Tego dnia wszyscy pracownicy stacji stawiają się u szefa w komplecie, pilnie zwracajac uwagę na to, do kogo najpierw podejdzie, w jaki sposób się przywita i jak długo będzie rozmawiał. W telewizyjnym środowisku tego rodzaju dworskie niuanse i "dostęp do ucha" prezesa mają znaczenie podstawowe. Na ich podstawie buduje się kariery. Na nadchodzącej imprezie urodzinowej po raz pierwszy pojawi się nowa gwiazda stacji, Anna Mucha. Wiadomo, że Miszczak jest pod wrażeniem przebojowości Muchy, czemu dał wyraz już podczas konferencji prasowej nowej ramówki stacji.
Dla Rusin sympatia dyrektora jest podstawą kariery. W końcu tylko dzięki jego pobłażliwosci może stroić fochy. Ale sam Miszczak nie uważa się za nadmiernie uczuciowego.
Kiedy coś dojeżdża do mety, wyjmuję cegiełkę i wkładam coś nowego - oświadczył pragmatycznie w jednym z wywiadów. Kinię raczej trudno nazwać "nową twarzą"... Mucha zaś nie dość, że świeża w stacji to jeszcze od razu na starcie podbiła Miszczaka swoim bezczelnym wdziękiem, publicznie nazywając go "Napoleonem".
Ten przydomek przylgnął do dyrektora programowego TVN-u ze względu na wzrost i zdolności strategiczne, ale raczej nikt nie rzuca mu tego w twarz. Natomiast Mucha po wygraniu Kryształowej Kuli wrzasnęła na cały głos: "Napoleon, dzięki!" Miszczak był podobno zachwycony.
Kinga czuje, że jej czas dobiega końca - prorokuje Na żywo. Chciałaby go choć trochę przedłużyć. Musi jednak szybko znaleźć sposób, jak usunąć w cień rywalkę.
Kulisy TVN-owskich karier zaczynają nam przypominać Cesarza Kapuścińskiego. Kto zyska dostęp do ucha "Napoleona"? Kto mu subtelniej schlebi? :) Znacie kogoś, kto by nie chciał jego pracy?