Zatrzymała się w warszawskim hotelu Regina tuż obok Starówki. Co ciekawe, jej przyjazd, na zaproszenie jednego z magazynów dla kobiet utrzymany był w ścisłej tajemnicy. Alicja pozowała do sesji zdjęciowej, jednak Super Express wytyka organizatorom brak profesjonalizmu:
W studiu fotograficznym panował przejmujący ziąb - pisze troskliwie. Alicja z trudem powstrzymywała drżenie zziębniętych członków. Na jej delikatnym ciałku co chwila pojawiała się gęsia skórka. Ale aktorka ani razu się nie poskarżyła. Była niezwykle dzielna. Wiadomo, to przecież góralka.
Skąd tabloid ma informacje o gęsiej skórce i "drżeniu członków" Alicji? Nie wiadomo.
Po zakończeniu zdjęć aktorka wsiadła do samolotu i poleciała do Krakowa, gdzie zostawiła synka, Henry'ego Tadeusza, pod opieką swojej mamy.