W minioną sobotę Mariusz Kałamaga zadebutował w roli prowadzącego nowy program Polsatu Tylko nas dwoje. Dla kabareciarza przyzwyczajonego do zupełnie innej formy konferansjerki, okazało się to wyzwaniem ponad siły. Polsat nie był z niego zawodolony. Do tego stopnia, że uznał za konieczne podszkolenie go w dziedzinie dykcji, gestykulacji i pracy w zespole (zobacz: Nie poradzili sobie na żywo). Podobno kabareciarz był rozkojarzony, zapominał tekstu i zamiast mówić wyraźnie, mamrotał coś pod nosem.
Kałamaga zwala swoje niepowodzenie na chorobę, która dopadła go w miniony piątek. Tłumaczy sie Faktowi, że aby całkiem nie stracić głosu i dotrwać do końca nagrania, musiał otrzymać serię bardzo mocnych... zastrzyków sterydowych!
Cholera nic nie pamiętam - wyznaje. Dzień wcześniej dostałem ropnej anginy. Przez leki, którymi mnie nafaszerowano, byłem półprzytomny.