Już nieraz pojawiały się informacje, że przyczyną rozpadu małżeństwa Jennifer Aniston i Brada Pitta była niechęć aktorki do założenia rodziny. Gwiazda chciała poczekać i po 10 latach na planie Przyjaciół wyrobić sobie nazwisko w świecie filmu. W wywiadzie dla Daily Mirror wyznała, że dzisiaj na pewne sprawy patrzy zupełnie inaczej i wyciągnęła wnioski z poprzednich porażek.
Mam naprawdę cudowne wspomnienia związane z mężczyznami, z którymi byłam - mówi. Mam nadzieję, że jestem już na tym etapie mojego życia, gdzie jestem gotowa na bycie ze świetnym facetem i założenie rodziny. To zawsze było moim marzeniem.
Miłość jest początkiem procesu, który zacieśnia więzy między dwoma osobami - kontynuuje. Jednak jej intensywność i natura zmieniają się z biegiem czasu. Wszyscy wiemy, że pewne rzeczy ewoluują i trzeba radzić sobie z problemami i konfliktami. Trzeba chcieć naprawiać błędy i robić to tak pokojowo, jak się tylko da. A to jest najtrudniejsze.
Myślicie, że mówiła o Bradzie? Czyżby żałowała, że przegrali walkę o małżeństwo?