Twórcy _**Tylko nas dwoje**_ postarali się, aby jury programu było dość egzotyczne. Obok prawdziwej królowej polskiej piosenki, Ireny Santor, posadzono skandalistkę Dodę i dobranego według nieznanych nam kryteriów Tomasza Karolaka. Jeżeli jednak przewidywano medialne konflikty na antenie, to przynajmniej na razie nie można na nie liczyć. Okazało się bowiem, że Santor... bardzo polubiła Rabczewską. Wypowiada się o niej w samych superlatywach.
Gdyby Doda zaprosiła mnie na kawę, oczywiście, że bym poszła - mówi w rozmowie z Super Expressem. To bardzo inteligentna, miła dziewczyna. Nie wiem, dlaczego jej się boją. Myślę, że ona bardziej gra, niż w rzeczywistości jest taka ostra.
Innego zdania musi być Justyna Steczkowska. Przez Dorotę, która ośmieszyła ją w Gwiazdy tańczą na lodzie, właściwie zakończyła przecież karierę. Jak myślicie, czy myśli o niej teraz ciepło i życzy sukcesów?