Wraz z sukcesami i milionami dolarów przyszedł również dostęp do najlepszych adwokatów w Ameryce. New York Daily News donosi, że były producent i kochanek Lady GaGi, który pozwał ją na 35 milionów dolarów, nie ma żadnych szans na wygraną. Obrońcy piosenkarki znaleźli sposób, żeby oddalić pozew i... ściągnąć jeszcze pieniądze od muzyka.
Rob Fusari, który wymyślił pseudonim "Lady GaGa", utrzymuje, że to on jest odpowiedzialny za sukcesy swojej byłej podopiecznej. Najprawdopodobniej odpowie przed sądem za to, jak kierował jej karierą na samym początku.
Piosenkarka utrzymuje, że Fusari zmusił ją do podpisania mało dla niej korzystnego kontraktu płytowego z wytwórnią Def Jam. Kilka miesięcy później umowa została zerwana. Producent przekonał ją również do podpisania nielegalnego dokumentu, w którym gwiazda zrzekała się części swoich przyszłych zarobków na jego rzecz. Nie miał do tego żadnego prawa, gdyż nie jest licencjonowanym agentem.
GaGa domaga się kilkusettysięcznego odszkodowania, gdyż, jak twierdzi, była wtedy "młodą, niedoświadczoną artystką". Sprawę najprawdopodobniej wygra.