Robert Pattinson chyba postanowił naśladować swojego kolegę z branży Daniela Radcliffe'a. Ma już za sobą nagi występ, tylko, że nie w teatrze, ale w filmie. Przyszła kolej na "szokujące" wyznania. Gwiazdor Zmierzchu wielokrotnie powtarzał, że męczy go uwielbienie fanek, które utożsamiają go z romantycznym Edwardem. Brytyjczyk bardzo chce zaznaczyć swoją własną osobowość i często udziela w wywiadach kontrowersyjnych wypowiedzi.
W ostatniej rozmowie z dziennikarzami Pattinson przyznał, że szanuje trudną pracę gwiazd porno, a także podziwia umiejętności striptizerek:
To wyjątkowo trudne zajęcie. Jeśli nie zagrasz odpowiednio lub nie zadziała dobrze oświetlenie, trzeba wszystko powtarzać. To niesamowicie męczące i upokarzające. Potrafię sobie to wyobrazić, bo sam grałem w scenach erotycznych. Cała ekipa gapi się na twój tyłek. Szanuję gwiazdy porno. To bardzo wymagający zawód.
Robert był tak przejęty sceną seksu w filmie Twój na zawsze, że reżyser dał mu kilka kaset z filmami porno, aby się podszkolił...
Emilie de Ravin była zrelaksowana i podchodziła do tego naturalnie. Natomiast ja byłem przerażony – kontynuuje ulubieniec nastolatek. Zamknięto plan filmowy. Po czym reżyser podszedł do mnie i dał mi całe pudełko erotycznych zabawek. "Mam to dla ciebie, abyś poczuł się bardziej zrelaksowany. Nie musisz ich używać" - powiedział. Świetnie się bawiliśmy tymi kajdankami i lubrykantami.
Po tym wywiadzie sukces kasowy filmu jest już chyba zapewniony.