To już chyba przesądzone. Szykuje się "mezalians" sztuki wysokiej z najniższą. Na premierę spektaklu w Teatrze Wielkim Edyta Herbuś i Mariusz Treliński przyszli razem. Herbuś nie odrywała od niego wzroku, nie szczędziła mu także czułych gestów. Z wzajemnością. Tancerka i jej mistrz, reżyser Traviaty, chętnie pozowali razem do zdjęć i obsciskiwali się przed obiektywami fotoreporterów.
Zdaniem znajomych tancerki Treliński ma wszystkie cechy jej ideału mężczyzny. Starszy od niej o 19 lat reżyser ma już ugruntowaną renomę nie tylko w Polsce, a właściwie nawet bardziej za granicą i to na pewno bardzo Edycie imponuje. Ma wprawdzie za soba dwa poważne związki, jedno małżeństwo i 16-letniego syna, ale przecież liczy się przyszłość.
Między Edytą i Mariuszem zaiskrzyło zaraz po tym jak rozpoczęły się próby do Traviaty - twierdzi w rozmowie z tygodnikiem Gwiazdy znajoma tancerki. Oni mają już dość ciągłego ukrywania się. Wspólnie doszli do wniosku, że nie ma to sensu.