Miley Cyrus skupia się od kilkunastu miesięcy na udowadnianiu całemu światu, że jest już całkiem dorosła. Ostatnio zdecydowała, że rzuca śpiewanie - swoją ostatnią płytę wyda w czerwcu - i skupia się na karierze aktorskiej. Ale nie byle jakiej: 17-latka zamierza występować w poważnych ambitnych produkcjach, do których najwyraźniej nie zalicza się _**Hannah Montana**_. Cyrus postanowiła ostatecznie odejść z serialu Disneya, dzięki któremu stała się rozpoznawalną na całym świecie gwiazdą.
Nie jestem ulepiona z tej gliny, którą oni chcieliby formować. Mogę być tylko tym, kim sama chcę być - ogłosiła wczoraj, podczas rozdania Kids Choice Awards. Kiedy miałam 12 lat myślałam: "Chcę być sławna cały czas, chcę, żeby wszyscy mnie rozpoznawali". Ale jak wrosłam w Hannah Montanę, jednocześnie z niej wyrosłam.
Musiałam dokonać trudnego wyboru, ale chcę być wreszcie szczęśliwa, nie musząc udawać kogoś, kim nie jestem. Teraz jestem starsza i nie obchodzi mnie, co powiedzą na to inni.
Brzmi bardzo poważnie... Miley zarobiła do tej pory tylko na tej jednej roli prawie milion dolarów. Jak myślicie, może Disney'owi uda się namówić ją na jeszcze jeden, ostatni sezon?