Tocząca się przed warszawskim sądem sprawa o ochronę "własności intelektualnej" czyli twarzy Cezarego Pazury zakończyła się przegraną aktora. Sąd nie dopatrzył się naruszenia jego dóbr osobistych przez fakt zatrudnienia w reklamie sklepów MarcPol sobowtóra aktora, Leszka Blautenberga (zobacz: Pazura żąda 200 tysięcy złotych! Za twarz).
Pazura nie tylko nie dostanie więc żądanych 200 tysięcy odszkodowania, ale będzie musiał pokryć koszty procesu. Jego adwokat, Przemysław Wierzbicki, zapowiada odwołanie się od wyroku. Ponieważ sprawa jest bezprecedensowa, rozważamy apelację - oświadczył w rozmowie z Super Expressem.
Rzeczywiście, bezprecedensowa. Nie czulibyśmy się miło na miejscu Blautenberga, który przecież był tylko sobą. Czy to jego wina, że jest podobny do Pazury? Jego twarz jest chyba też jego "własnością intelektualną"?