W Zielonej Górze rozpoczął się proces Pei, rapera który "wiedział, co z nim zrobić"... Zdjęcia z sali rozpraw mówią same za siebie. Czy pokazywanie mu publicznie "faków" było rozsądne? Sąd nie uwzględnił wniosku o warunkowe umorzenie sprawy. Pei grożą więc aż 3 lata pozbawienia wolności. Przed wejściem do budynku nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarzy.
Przyznaję się do winy z jedynym wykluczeniem, że nie namawiałem do pobicia wymienionego pokrzywdzonego, dla mnie to był anonimowy tłum - tłumaczył się raper przed sądem. Zdaję sobie sprawę z tego, co się zdarzyło.
Tłumaczył też, że chłopak, który pokazywał mu wulgarne gesty wyprowadził go z równowagi, a on "zniżył się do jego poziomu".
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.