Szczegóły skandalu seksualnego, w który wplątał się mąż Sandry Bullock szokują bardziej niż głośny upadek Tigera Woodsa. Do tego są one o wiele gorszego kalibru. Jeśli wierzyć ostatnim informacjom, Jesse ma haka na swoją żonę. Ponoć jest w posiadaniu seks-kasety, którą nagrali po ślubie.
Do amerykańskich dziennikarzy zgłosili się informatorzy, którzy utrzymują, że taśma istnieje i jest w stanie raz na zawsze zniszczyć karierę aktorki. Ponoć na kilkudziesięciominutowym nagraniu widać jak Sandra i Jesse uprawiają seks analny. Na taśmie są podobno również ostrzejsze fragmenty. Niektóre tak mocne, że nawet Pudelek o tym nie napisze...
W jednym z ujęć (tych mniej ostrych!) można zobaczyć męża gwiazdy w skórzanym przebraniu, brązowej czapce ze swastyką i z hitlerowskim wąsikiem. Sandra jest w tym czasie przykuta kajdankami do łóżka.
Przez całe nagranie przewijają się najgorsze przekleństwa. Ponoć obie ze stron czerpią przyjemność tak ostrych i perwersyjnych zabaw.
Gdy informacje te okażą się prawdą, fanów aktorki może czekać prawdziwy szok. Jeżeli Bullock naprawdę pozwoliła coś takiego nagrać, musi być teraz w nieziemskim stresie. Jak myślicie, czy to dlatego aż tak przeżywa ten skandal?