Informacja, że rozebrane zdjęcia Anny Muchy, które w październiku mogli podziwiać Polacy, pojawią się we włoskiej edycji Playboya wywołała sporo komentarzy. Zapowiedzi nie okazały się jedynie żartem prima aprilisowym. W kwietniowym numerze pisma rzeczywiście pojawiła się sesja Ani.
Mucha nie dostąpiła jednak zaszczytu ozdobienia okładki. Jej zdjęcia są jedynie na jednej z rozkładówek. Na oficjalnej stronie redaktorzy obiecują, że "utalentowana aktorka przeistacza się w nienasyconą dominę".
Gwiazda jest zachwycona zainteresowaniem, z jakim spotkała się we Włoszech. Swoimi refleksjami podzieliła się z czytelnikami Faktu:
Ach, będą miliony do zachwycania. To jest coś co mnie szczególnie cieszy – mówi. Biorąc pod uwagę to, że Włosi są estetami i ja nie jako blondynka, a jako brunetka, jestem w stanie ich zachwycić, to jest to coś takiego, co mnie jako kobietę i jako aktorkę bardzo cieszy.