Jak wiadomo znani ludzie - i to nie tylko Maciej Maleńczuk - są przekonani, że "artystom wolno więcej". Szczególnie zamożnym artystom. Od kiedy Anna Mucha poczuła się gwiazdą pierwszej wielkości, zaczęła podzielać tę opinię.
Jak donosi Fakt, właśnie dołączyła do grona gwiazd nałogowo parkujacych na zakazie.
Zaparkowała swego mercedesa niemal na ulicy i to w centrum Warszawy - pisze tabloid w tekście zatytułowanym Głupota czy prowokacja?. Później jak gdyby nigdy nic, poszła na obiad do jednej z najmodniejszych restauracji w stolicy. I choć na miejscu niemal natychmiast zjawiła się straż miejska, gwiazda nie specjalnie się przejęła pozostawionym za wycieraczką mandatem.
Nic dziwnego. Widocznie wliczyła go w koszty posiłku.