Wygląda na to, że każdy, kto cokolwiek znaczy lub chce znaczyć w TVN-ie musi pokazać się w tym serialu. Dla Ani Muchy to dodatkowo okazja przypomnienia, dlaczego w ogóle znalazła się w show-biznesie. W końcu istnieje niebezpieczeństwo, że niedługo mało kto będzie pamiętał, że kiedyś była aktorką.
Rola, którą dostała w serialu, wprawdzie znacznie odbiega poziomem od jej aktorkich początków u Andrzeja Wajdy, ale Mucha ostatnio bierze wszystko, bez wybrzydzania. Jak donosi Super Express, grana przez nią postać będzie na dobrej drodze do rozbicia związku Soni Bohosiewicz i Wojciecha Mecwaldowskiego lub Magdy Popławskiej i Marcina Perchucia. Prawda, że ekscytujące...?
Dołączam do fajnej ekipy i mogę tylko powiedzieć, że zagram przyjaciółkę jednego z małżeństw - wyznaje tabloidowi Mucha.
Podobną, właściwie chyba bliźniaczą, rolę przewidziano dla Mariny Łuczenko. Jak to dobrze, że Ania mierzy się z najlepszymi.