Dyrektor programowy TVN-u, Edward Miszczak u swoich podwładnych ceni przede wszystkim lojalność. Boleśnie doświadczył tego ostatnio na własnej skórze jeden z pupilków stacji, Piotr Gąsowski. Kiedy podczas jednej z konferencji prasowych żartem domagał się o
brawa, został potraktowany przez szefa kwaśną uwagą:
Ludzi konkurencji nie oklaskuję.
Takie słowa z ust Miszczaka to jak wyrok. Za kulisami telewizji bardzo liczą się bowiem dworskie niuanse i półsłówka, jak w polityce. Dzieje się tak dlatego, że właściwie w każdej chwili każdy może zastąpić każdego. Szef ma władzę absolutną w kreaowaniu idoli.
Gąs podpadł podobno Miszczakowi decyzją o powrocie do polsatowskiego serialu Daleko od noszy. A na dodatek wkrótce będą mogli go obejrzeć także widzowie TVP, w najnowszej produkcji tej stacji Duch w dom. To wystarczyło, by prowadzący Tańca z gwiazdami został uznany za osobę co najmniej nielojalną, a jego pozycja w stacji z dnia na dzień stała się niepewna.
Gdy grasz w ich serialach, masz wszystko: zaproszenia do Dzień Dobry TVN, Szymon Majewski Show - mowi tygodnikowi Na żywo pracownik stacji. _**Ale przez współpracę w konkurencją można dostać wilczy bilet.**_
Sporo na ten temat mogą na pewno opowiedzieć Joanna Brodzik, Anna Guzik i wiele innych gwiazd.
Jak myslicie, czy kto szykuje się już na miejsce Gąsowskiego w Tańcu z gwiazdami? Kto życzy mu jak najgorzej?