Nieco zapomniania już piosenkarka, Gosia Andrzejewicz, znana jest z dość niecodziennych wyznań na łamach tabloidów. Mówiła już między innymi o dziewictwie i o poszukiwaniu wymarzonego partnera "koło pięćdziesiątki". Tym razem było mniej śmiesznie, bardziej strasznie. Gosia była gościem Sprawy dla reportera, gdzie opowiedziała o prześladującym ją psychofanie:
- Byłaś ofiarą chorej miłości? - spytała prowadząca.
- Tak. Pisał, że ja będę jego żoną i że już rozpoczął przygotowania do ślubu. Podeszłam do niego z dwoma ochroniarzami i podeszłam bardzo ostro. Powiedziałam, żeby już do mnie nie pisał. I że piosenki, które nagrywam, nie są dla niego.
Współczujemy. Wyobrażacie sobie psychofana Gosi? Dlaczego upodobał sobie właśnie ją?