Można mieć różne opinie na temat Niny Terentiew, ale nie sposób odmówić jej poczucia lojalności. Ciężko wyczuć, jakimi kryteriami kieruje się, wybierając sobie pupilków, ale wiadomo, że przeważnie oznacza to zwiazek na całe życie.
W branży mówi się, że jak ona zechce, gwiazdą może być każdy - mówi tygodnikowi Życie na gorąco jeden krytyków muzycznych. Nie musi umieć śpiewać, nie musi nawet chcieć nią być.
Na takiej zasadzie Terentiew wykreowała Michała Wisniewskiego. Z nim poszło łatwo, bo akurat BARDZO chciał zostać gwiazdą.
Dla Michała jej zdanie było niezwykle ważne - mówi tabloidowi znajomy muzyka. Wiadomo, jakie dramatyczne było jego dzieciństwo. Co tu dużo mówić, pani Nina była kimś więcej niż tylko doradcą**.**
Tego zreszta sam Wiśniewski nigdy nie ukrywał, nazywając Terentiew swoją "medialną matką".
Jak wiadomo, jego sytuacja jest obecnie bardzo trudna. Problemy z hazardem, długi, nałogi, oskarżenia ze strony byłych współpracowników oraz ludzi zrzeszonych w Stowarzyszeniu Poszkodowanych Przez Michała Wiśniewskiego. I znów okazało się, ze Terentiew pozostaje wierna zasadzie by "nie dać zginąć" swoim ulubieńcom. Wkręciła Wiśniewskich do programu _**Pan i Pani**_, a Anię Wiśniewską - już indywidualnie - do Tylko nas dwoje.
_**Każdy odcinek to solidne pieniądze**_ - mówi pracownik stacji. Ciekawe tylko, jak zachowa się Michał, kiedy jego żona zacznie przynosić do domu większe od niego pieniądze.
Sądzimy, że w perspektywie problemów ze spłatą długów, to chyba najmniejszy problem Michała. A dokładnie mówiąc: jego jedyna nadzieja.
Jesteście gotowi na jeszcze jeden powrót Wiśniewskiego? Czy to w ogóle ma jeszcze sens?