Ciężarna Katie Holmes spędza ostatnio po osiem godzin dziennie w kościele scjentologicznym, gdzie zgłębia tajniki swojej nowej wiary. Scjentolodzy wmawiają jej podobno, że otaczają ją… duchy przybyszy z obcej planety.
Holmes rozluźniła kontakty z rodziną i przyjaciółmi – zajmuje ją scjentologia. Źródło podaje: Wydaje się tak samo wielbić scjentologię, jak wielbi Toma.
Ostatnio mówiło się, że Katie będzie rodzić swoje dziecko w ciszy, a także, że na trzy dni po porodzie rozłączy się z nim, aby stworzyć unikalną, scjentologiczną więź. Tego ostatniego podobno Holmes odmówiła. Skoro jednak daje sobie wkładać scjentologiczną wiarę do głowy przez osiem godzin dziennie, to podejrzewam, że da się przekonać i do tego.
Dla osoby postronnej kolejne etapy wtajemniczenia brzmią jak bełkot szaleńca i być może trudno jest zrozumieć, w jakim celu taka śliczna dziewczyna daje się wciągać w coś takiego. Z drugiej jednak strony – Katie przyznała się kiedyś, że jako dziewczynka, wzdychała do plakatu Toma Cruise’a na ścianie. Ile Wy byście zrobili, żeby być ze swoim idolem?