W styczniu pisaliśmy o rewelacjach informatorów The Sun, którzy twierdzili, że producenci Seksu w wielkim mieście nakręcili jednocześnie drugą i trzecią odsłonę przygód Carrie Bradshaw i jej przyjaciółek. Wszystko po to, żeby aktorki wcielające się w bohaterki wyglądały jeszcze młodo. Kim Cattrall, odtwórczyni roli Samanthy Jones, w wywiadzie z miesięcznikiem Grazia zaprzeczyła tym informacjom. Dała jednak do zrozumienia, że już są plany nakręcenia trzeciego filmu kinowego.
Najlepszą rzeczą w serialu był fakt, że był on dość krótki – mówi. To, że dano nam drugie życie jest naprawdę cudowne. Nie chcę jednak, żeby ludzie kiedykolwiek pomyśleli, że nasz czas już przeminął.
Cattrall sama jest podekscytowana wizją kolejnego filmu. Twierdzi, że fani również powinni zacząć się cieszyć, bo istnieje spore prawdopodobieństwo, że do kin trafi wkrótce Seks w wielkim mieście 3.
Ten film jest szalony i nieokiełznany. W tak ciężkich czasach ludzie potrzebują rozrywki - kontynuuje dodając, że przeniesienie akcji do Arabii Saudyjskiej było świetnym pomysłem. To naprawdę fascynujące, gdy przypatrzymy się tym czterem silnym kobietom w tak odmiennym dla nich środowisku. Każda z historii, która się przytrafia jest niezwykła. Jednego dnia spędziłam 12 godzin na wielbłądzie na Saharze. Nigdy bawiłam się tak dobrze, jak podczas kręcenia drugiej odsłony filmu. Mam nadzieję, że to nie koniec.
Graficy z pewnością się radują. Dla nich pracy nie zabraknie: