Piąta kochanka męża Sandry Bullock wiedziała, co zrobić, by było o niej głośno. Marille Gerth od razu opublikowała część odważnych wiadomości tekstowych, jakie otrzymywała od swojego byłego szefa. Ponoć to nie wszystkie dowody romansu, jakie posiada. Z najnowszych doniesień wynika, że zachowała koszulkę, na której znajduje się... nasienie z kodem genetycznym Jessego Jamesa. Tak na wszelki wypadek... gdyby ktoś jej nie uwierzył.
Jessego przeraża fakt, jak dużo haków na niego ma - mówi informator. Nigdy nie przypuszczałby, że zachowała tyle dowodów ich romansu. Nie wie, co teraz zrobić. Nie miał pojęcia, że na jednej z jej koszulek zostało jego nasienie. W takim wypadku nie może się niczego wyprzeć.
A próbował... James utrzymywał, że on i Marille umawiali się kilka lat przed tym, jak poznał Sandrę. Twierdził więc, że koszulka jest równie stara jak ich romans. Gerth udowodniła jednak przed dziennikarzami, że projekt graficzny, który widnieje na ubraniu nie był produkowany przed ślubem Sandry i Jessego...
Reporterzy ustalili również, że kilka lat temu Gerth groziła mężowi Bullock pozwem o molestowanie seksualne. Gdy znudzony romansem zwolnił ją z pracy, zagroziła mu pozwem. Udało jej się wtedy wywalczyć 700 tysięcy dolarów. Wygląda na to, że ta suma to dopiero początek.