W poniedziałek pisaliśmy, że Justin Timberlake i Jessica Biel rozstali się po raz kolejny, podobno tym razem na dobre. Ponoć aktorka nie była w stanie znieść faktu, że partner spędza po kilkanaście godzin na planie ze swoją byłą kochanką, Cameron Diaz. To właśnie nowy film Justina poróżnił ich najbardziej.
Przyjęcie przez Justina tej roli było torturą dla Jessiki. On dobrze o tym wiedział - mówi informator. Nie byli w stanie się już więcej porozumieć. Nikt się nie dziwi, że tego nie przetrwali.
Świadkowie twierdzą, że zabawa na planie trwa w najlepsze. Timberlake i Diaz nieustannie flirtują i wspominają czasy, gdy byli jeszcze razem.
Ciągle się śmieją, wytykają sobie błędy dla żartu, wygłupiają się, gdy kamery są już wyłączone - mówi osoba pracująca przy filmie. Cameron jest przy nim bardzo odważna. Chodzi ciągle w obcisłych ciuchach i puszy się, gdy widzi obok niego inną kobietę.
Właśnie z takich powodów wybuchały awantury między parą kochanków. Im bardziej Jessica była zaborcza, tym bardziej Timberlake się od niej oddalał i zbliżał do Diaz. To przy niej może się poczuć swobodnie i komfortowo.
Nie zanosiło się na to, żeby miał brać ślub z Jessiką - mówi jego przyjaciel. Już jej nie szanuje. Gdy nie ma jej w pobliżu zaczyna się z niej naśmiewać.
Nie ma co, prawdziwy gentelman.