Nie ma to jak być gwiazdą. Albo przynajmniej krewnym gwiazdy. Zawsze można liczyć na wsparcie jakiejś poczytnej gazety, udzielić wzruszającego wywiadu. To nszokujące, że nawet w sytuacji tak jednoznacznej znajdują się media gotowe brać w obronę pasierba jurorki _**Tańca z gwiazdami**_.
Jak twierdzi Życie na gorąco, dla delikatnej psychiki chłopaka oskarżonego o udział w pobiciu ze skutkiem smiertelnym mieszkańca Piły, ktory zmarł po kilkunastu dniach walki o życie, osieracając kilkuletnie dziecko, pobyt w areszcie okazał się fatalny w skutkach...
_**Jakub, który dopiero co zdał maturę, trafił na pół roku do aresztu we Wronkach**_ - rozpacza tabloid. Miejsca, które od lat boryka się z dalekimi od europejskich norm warunkami. Takie miejsca zostawiaja trwały ślad na psychice każdego. Powrót stamtąd nie był łatwy ani dla Jakuba ani dla Iwony i Wojciecha.
Jak daleko w takim razie od "europejskich norm" jest skakanie człowiekowi po głowie i branie udziału w pobiciu ze skutkiem śmiertelnym?
Jakub O. za współudział w zbrodni, podczas której napastnicy skakali ofierze butami po głowie, dostał wyrok 2 lat więzienia... w zawieszeniu na 5 lat. Wrócił już do domu, otrzyma tylko dozór kuratorski, a ojciec i macocha będą musieli dopilnować wypełnienia postanowień sądu w zakresie ukończenia przez niego nauki i zdobycia zawodu.
Tabloid juz przeczuwa, jakie to będzie trudne zadanie. Szczególnie, że delikatna psychika "Jakuba O." została już przecież poważnie naruszona.
Nie wyobrażamy sobie, jak musi czuć się rodzina zamordowanego, czytając w prasie żale nad tym człowiekiem. Jak muszą czuć się, gdy Pavlović, korzystając z telewizyjnej sławy, stara się wzbudzić w wywiadach współczucie dla niego?
Życzymy Wam, żebyście nigdy nie spotkali kogoś takiego na swojej drodze.