Mariusz Pudzianowski znany jest nie tylko z siły swoich mięśni ale także smykałki do interesów. Większość zarobionych przez siebie pieniędzy inwestuje, aby zapewnić sobie stałe dochody po zakończeniu sportowej kariery. Jak donosi Życie na gorąco, pomyślał także o rodzicach. Kupił im... salę bankietową w Białej Rawskiej.
Państwo Pudzianowscy, będący już na emeryturze, organizują tam imprezy, najczęściej wesela, podczas których występuje zespół młodszego brata Mariusza, Krystiana, Pudzian Band. W ten sposób cała rodzina ma dochodowe zajęcie. Mama strongmana ma nadzieję, że w tej sali kiedyś urządzi wesele swojego syna.
Napatrzyła się na tyle par, organizowała nawet uroczystości dla kolegów Mariusza ze szkoły - mówi sąsiad Pudzianowskich. Smuci się tym, że Mariusz, choć jest dobry i mądry, to żony jakoś nie może sobie znaleźć.
Najwyraźniej żadnej nie udało się spełnić kryteriów, które wyjątkowo jasno wyłożył na serwisie randkowym.
Mariusz ma nierealistyczne wymagania: wysportowana, z zacięciem do biznesu, ładna - wspomina jedna z jego niedoszłych dziewczyn.