Ci, którzy nie zdążyli się wypowiedzieć podczas trwania żałoby narodowej, teraz czują się w obowiązku nadrobić zaległości. Na łamach Faktu prowadzący programy rozrywkowe tłumaczą, dlaczego muszę wrócić do pracy. Od zrozumienia czytelników zależy czy programy będą miały wystarczającą widownię:
Nie da odwrócić się tego, co się stało, tak samo jak nie da się zatrzymać czasu - tłumaczy Michał Piróg. Musimy stanąć na nogi i iść dalej. Program nasz opiera się na tańcu w związku z czym nie można w nim za dużo zmienić.
Wszystkim aktorom i artystom będzie teraz trudniej - zapewnia Katarzyna Skrzynecka, prowadząca Tańca z gwiazdami. Wydarzyła się tragedia i choć minęła żałoba, smutek i refleksja w nas została. Jednak trzeba żyć i pracować, bo to jest nasza praca.
Jurorka programu, Beata Tyszkiewicz, podziela jej zdanie: Myślę, że ten tydzień też jest jeszcze pełen żałoby, choć już nieoficjalnej. Przecież wciąż trwają pogrzeby. Nad taką tragedią nie da się przejść do porządku dziennego, jednak show must go on...