Kilka dni temu w brytyjskiej prasie ukazały się zdjęcia kompletnie pijanego Colina Farrella bioracego udział w bójce ulicznej. Kolejne zdjęcia ukazywały aktora obściskujacego się z jakąś blondynką, którą na pewno nie była Alicja Bachleda-Curuś. Można było wywnioskować, że ten wieczór oznacza powrót Farrella z jego najbardziej burzliwych czasów. Oraz to, że jego deklaracje, że wreszcie się ustatkował i zaczął spełniać w życiu rodzinnym, nie są wiele warte.
Chwilę potem okazało się, że osobą przedstawiona na zdjęciach nie jest Farrell, tylko... jego sobowtór. Na ujęciach, do których dotarliśmy widać wyraźnie, że mimo iż z daleka możnaby ich rzeczywiście pomylić, to zdecydowanie inna osoba.
Sprawa wydaje nam się wyjątkowo zabawna, Super Expressu jednak nie rozbawiła. Tabloid jest oburzony i korzystając z okazji obraża "Angoli":
Najwidoczniej Angole za wszelką cenę próbują zniszczyć reputację artysty - czytamy w gazecie. Na szczęście ta bezczelna prowokacja wyszła na jaw. Apelujemy do Angoli: odczepcie się od naszej Alicji i jej Colina i przestańcie niszczyć tę wspaniałą miłość!
Mocne słowa...
Co myślicie o "sobowtórze" Farrella? Przystojny? :)