Niektórzy to mają problemy... Jak donosi Super Express jedną z ofiar wybuchu wulkanu Eyjafjallajokull stała się ... Doda. Piosenkarka odchodzi od zmysłów ze zdenerwowania, bo zamówione przez nią kreacje od Valentino, Versace i Dolce & Gabbana utknęły na jednym z europejskich lotnisk i mogą nie dolecieć na czas. Czyli na piątkową galę Eska Music Awards. Doda tak bardzo przejęła się odpowiedzialnym zadaniem poprowadzenia imprezy, że natychmiast po przyjęciu tej propozycji, zamówiła odpowiednie na tę okazję kreacje. Kilka, żeby mieć wybór. W końcu fakt, ze każda z sukni kosztuje kilkanaście tysięcy złotych, akurat dla Dody nie jest najistotniejszy.
Na domiar złego, Adaś Nergal Darski, w wyniku zawieszenia połaczen lotniczych, ugrzązł w Australii i nie będzie mógł błyszczeć obok niej.
Muzyk nie może dolecieć do kraju! - pisze zrozpaczony tabloid. A Doda potrzebuje go teraz jak nigdy. Brakuje jej męskiego ramienia, na którym mogłaby się wesprzeć w tych trudnych dla niej chwilach.
Oby zawsze miała tylko takie problemy.