Jeżeli producenci You Can Dance liczyli na to, że Anna Mucha będzie jurorką podobną do Weroniki "zakonnicy" Pazury, musieli się mocno przeliczyć. Muszka ani myśli być cieniem Agustina Egurroli i Michała Piróga, dzielnie walcząc o pierwszeństwo przed kamerą. Może nawet zbyt dzielnie?
Show must go on - tłumaczyli jurorzy w Fakcie szybki powrót na antenę po żałobie. I rzeczywiście show trwa, ale czy na pewno najwyższych lotów?
Myślałam sobie jedno, ale aż trzy razy: nuda, nuda, nuda! - oceniła występ Ilony i Sebastiana Ania. Pomyślałam sobie Ilona, że nie możesz już jechać na swojej nieśmiałości, bo stać cię na dużo więcej. Sebastian, twoja pewność siebie graniczy z chłodem. Daj się pokochać, bo ludzie chcą cię pokochać.
Piróg najwyraźniej poczuł się zobowiązany do przebicia Muchy i komentując występ swojej ulubienicy Pauliny i Aleksa wypalił:
Cholernie nie podobała mi się ta choreografia! Nie mogę tego mówić, nie powienem oceniać choreografii, ale była kupą, była czymś bardzo złym! Nie mogliście się wyeksponować, ale pokazaliście, że w tym syfie możecie dać z siebie wszystko. Przykro mi, że musieliście to tańczyć.
Sytuację jak zawsze próbował załagodzić Agustin Egurrola: Myślę Michał, że nie krytykowałbyś tak ochoczo, gdyby ten choreograf tutaj był, więc nie mów, kiedy tutaj tej osoby nie ma, bo to jest poniżej poziomu**.** Choreograf przez cały program starał się podkreślać, że dla niego najważniejsi są tancerze, nie uczestniczył w słownych przepychankach między Muchą, Pirogiem i Rusin, a nawet nie śmiał się z ich żartów. Wyraźnie dba o swój "misyjny" wizerunek, który potem będzie przekuwał na setki tysięcy zysku w swoich szkołach tańca. Jemu jednemu zależy w tym programie bardziej na pieniądzach niż na sławie.
Jako pierwsi z 5. edycji You Can Dance odpadli Ewa i Adam, co naszym zdaniem nie było zbyt wielkim zaskoczeniem. Byli Waszymi faworytami?