Już jakiś czas temu pisaliśmy, że James Cameron podjął decyzję, iż Avatar będzie trylogią. Rozpoczęły się prace nad drugim i trzecim filmem serii. Można się spodziewać kolejnych rekordów sprzedaży biletów. Jak dotąd, obraz zarobił 2,7 miliarda dolarów. Czy kolejny będzie w stanie to przebić?
W rozmowie z dziennikarzami The LA Times wyjawił kilka planów na najbliższe kilkanaście miesięcy.
Mamy już gotową technologię, więc chcemy wszystko zrobić za połowę ceny dwa razy szybciej - mówi. Podejrzewam, że to nie możliwe. Chcemy jednak, żeby wszystko wyglądało jeszcze lepiej.
W drugiej części chciałbym skupić się na stworzeniu nowego, zupełnie innego środowiska. Będzie to ocean Pandory, równie zróżnicowany, bogaty i pobudzający wyobraźnię, jak reszta planety. Nie chcę przez to powiedzieć, że nie zobaczycie już tego, co znacie z pierwszej części. Zobaczycie znacznie więcej.
Dla tych, którzy nie widzieli jeszcze filmu (a są tacy?) mamy dobrą wiadomość. W sierpniu produkcja zagości w kinach ponownie. Cameron pracuje nad wydłużoną o sześć minut wersją filmu. Tłumaczy, że na jakiś czas jego obraz musiał ustąpić miejsca innym produkcjom 3D, takim jak Alicja w krainie czarów, Jak wytresować smoka oraz Zmierzch tytanów. Co ciekawsze, film właśnie trafił na DVD. Poradzi sobie w kinach ponownie?