Ojciec Britney Spears, Jamie, sprawuje kontrolę nad jej życiem i majątkiem od czasu, kiedy jego córka na oczach całego świata przeszła poważne załamanie nerwowe. Od tamtej pory zarządza karierą i finansami piosenkarki na mocy postanowień sądu, który kilkukrotnie już przedłużał jego kuratelę nad 29-letnią gwiazdą. Pan Spears jest ponoć wyjątkowo gorliwym opiekunem - nie pozwala jej chodzić na imprezy, wybiera chłopaków, a z wielomilionowej fortuny wydziela niewielkie kieszonkowe. Teraz podobno dorzucił do tego kolejny zakaz... wychodzenia z domu bez biustonosza!
Jamie jest zażenowany ciągłym widokiem sutków swojej córki, przebijających spod ubrań na niemal każdym zdjęciu, które ukazuje się w mediach - opisuje informator cytowany przez The Sun. Powiedział jej więc, że nie ma prawa wyjść z domu bez stanika. Więcej: zagroził, że zwolni ochroniarzy, którzy nie dopilnują, aby miała go na sobie! Stopień jego kontroli nad Britney jest niesamowity.
57-letni Spears chce w ten sposób dopilnować, aby jego latorośl "robiła dobre wrażenie", w czym przeszkadzać mają widoczne na zdjęciach sutki. My jednak myślimy, że problem tkwi gdzie indziej...