Britney Spears nie marnuje czasu po opuszczeniu odwyku. Na cel swojej pierwszej publicznej wycieczki, piosenkarka wybrała lekcję tańca. Były to zajęcia hip-hopu w Millienium Dance Complex w północnym Hollywood. Piosenkarka, ubrana w cieliste kabaretki, czarne spodenki, czapeczkę z daszkiem i ciemną perukę, pojawiła się na zajęciach grupy zaawansowanej wraz ze swoją asystentką oraz dwoma ochroniarzami.
W chwili kiedy weszła na salę, praktycznie rozświetliła pomieszczenie - powiedział instruktor tańca, Darrien Henning. Nie miałem pojęcia, że się pojawi, więc to był dla mnie szok.
Henning powiedzial magazynowi People, że Britney wyglądała fantastycznie, cichutko zajęła sobie miejsce z tyłu sali, na której miała zajęcia 30-osobowa grupa.
Dobrze poradziła sobie z choreografią - dodał. Tak w zasadzie, to weszła i powaliła nas na kolana.
Podobno obecność Spears na sali sprawiła tylko, że wszyscy obecni tam tancerze zaczęli się bardziej starać. Britney posłużyła im jako inspiracja.
Później Spears udała się do restauracji SHU Sushi House Unico w Bel-Air, gdzie spotkała się ze swoimi przyjaciółkami. Cztery panie wcale nie schowały sie w jakimś specjalnie wydzielonym dla nich pokoju, ukrytym za parawanem, ale jadły sushi przy samym wejściu restauracji, tuż przy oknie. Opuszczając SHU około godziny 23:30, Britney uśmiechała się do zgromadzonych licznie paparazzi i machała do nich przyjaźnie.
Możemy się teraz zastanawiać, czy piosenkarka stara się nadrobić swoim sympatycznym zachowaniem wszystko to, co zmalowała przez ostatnie miesiące czy też może faktycznie, dramatyczny pobyt na odwyku nagle uświadomił jej, co może stracić. Jeśli już nie straciła.