Zoe Saldana długo przygotowywała się do roli w Avatarze. Ciężko trenowała ze specjalistą od nabierania masy mięśniowej. To było z jej strony spore poświęcenie. Graficy komputerowi, którzy zamieniali ją w niebieskiego kosmitę mogli przecież jednym pociągnięciem myszki dodać jej też trochę muskulatury. Aktorka chciała jednak, żeby James Cameron był zadowolony z jej przygotowania i pracy nad rolą.
We wtorek na premierze filmu The Losers Saldana pojawiła się w czarnej sukience odsłaniającej nogi i dekolt. Już niewiele widać z paru kilogramów mięśni, których nabrała do roli w Avatarze. Uważacie, że jest zgrabna, czy może już za chuda?
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.