Sara May nie chce pozostać w tyle i również zaatakowała dziennikarkę, która odważyła się skrytykować jej utwór skomponowany dzień po tragedii w Smoleńsku. Michał Wiśniewski już zapowiedział, że będzie z nią walczył w sądzie (Zobacz: Wiśniewski POZYWA ZA SMOLEŃSK!). Szczołek jak na razie atakuje ją na swoim blogu.
Ja miałam szczere intencje nagrywając ten utwór i mogę zapewnić, że znam tysiąc innych sposobów na zwrócenie na siebie uwagi. Moim celem nie było znalezienie się we wszystkich gazetach i bycie na ustach dziennikarzy w czasie żałoby narodowej – zapewnia. Byłam wręcz zdziwiona artykułem pani Gromnickiej i byłam zaskoczona, że ktoś może w czasie żałoby narodowej wydrukować takie pomówienia i kłamstwa.
Szczołek uważa jednocześnie, że krytykujący ją artykuł nie powinien się znaleźć w gazecie, bo... reporterka nie zna się na instrumentach muzycznych. Tyle że Gromnicka bardziej skupiła się na skomentowaniu zjawiska żałobnych piosenek, a nie ich walorów estetycznych.
Dziwię się, że publikuje się tak denne artykuły dziennikarki, która nie rozróżnia wiolonczeli od kontrabasu a zabiera się za krytykę muzyczną. Gromnicka miała swoje 5 minut a teraz powinni ją zwolnić, bo szarga dobrym imieniem gazety – dodaje. Niech zajmie się liczeniem swoich kilku złotych zarobionych dzięki wywodom na temat Michała Wiśniewskiego czy Sary May. To ona zarobiła na tragedii za napisanie tego steku bzdur. Ja nie zarobiłam złotówki.
Co myślicie o piosenkach nagrywanych z okazji narodowych tragedii, wypadków i zamachów? Wierzycie, że są szczere?