W Hollywood tylko sławni i bogaci nie mogą narzekać na samotność. Alicja Bachleda-Curuś do nich jeszcze nie należy. Mimo że jest związana ze znanym aktorem, bardzo się tam nudzi. Jak donosi ze współczuciem Fakt, bywaja dni, kiedy nie ma nawet do kogo się odezwać.
Alicja bardzo tęskni za swoimi koleżankami z Polski - mówi tabloidowi jej znajomy. Colin dużo czasu spędza na planie filmowym i ona po prostu chciałaby mieć jakieś towarzystwo.
Wprawdzie w ostanio udzielonych wywiadach Alicja zapewnia, że zżyła się z Los Angeles do tego stopnia, że "dom" oznacza dla niej rezydencję Colina Farrella, jednak najwyraźniej dokucza jej samotność. Chwile spędzone z dzieckiem sa oczywiście bezcenne, ale aktorka, jak każda matka, chciałaby czasem wyjść z domu i spotkać się z dorosłymi znajomymi.
Problem w tym, że nie ma wokół siebie takich osób. Jak donosi tabloid, Alicja zaprosiła więc do siebie przyjaciółkę z Polski, która spędzi z nią w Stanach aż kilka tygodni.