Kościół Scjentologiczny bardzo chętnie werbuje w swoje szeregi bogaczy i sławne osobistości z Hollywood. Sekta zawsze serdecznie wita w swoich szeregach każdego, kto ma na koncie miliony. Według zeznań byłej "wiernej", Amy Scobee, istnieje lista osób, które mają być za wszelką cenę zwebrowane. Scjentolodzy mają za zadanie użyć wszelkich dostępnych środków, aby przekonać wyznaczone osoby do dołączenia do kościoła.
Ponoć na jednym z pierwszych miejsc listy znajduje się od lat... Brad Pitt. Pierwsze próby nawrócenia go na scjentologię miały miejsce w 1990 roku, gdy aktor umawiał się z Juliette Lewis. Para regularnie odwiedzała centrum sekty w Los Angeles i partner Angeliny wziął udział w kilku kursach na temat podstaw wiary scjentologów. Ostatecznie gwiazdor uznał na szczęście, że "ta doktryna zupełnie do niego nie przemawia" oraz że "przekonania scjentologów są mocno naciągane". Cieszymy się, że wykazał tyle zdrowego rozsądku. Jeszcze zrobiłby się z niego drugi Tom Cruise.
Nadal jest wysoko na liście osób, które należy nawrócić – powiedziała Scobee. Znajduje się na niej wiele gwiazd, które nawet nie zdają sobie sprawy, że ich znajomi stopniowo przekonują ich do scjentologi. Sekcie bardzo zależy na tym, by pozyskać znowu kogoś równie znanego co Tom Cruise.
Jak myślicie, czy uda im się to jeszcze raz?