Oto dowód na to, jak bardzo trzeba uważać na słowa w chwilach tak wyjątkowych jak żałoba narodowa. I dlaczego warto odwoływać imprezy, na których pojawiają się wypowiedzi o satyrycznym a nawet luźnym charakterze. Kilka dni po tragicznym wypadku skontaktował się z nami uczestnik szkolenia pewnej dużej firmy, które prowadził showman TVN-u, Marcin Prokop.
Marcin wypowiadał się na tematy motywujące, opowiadał o sukcesie i robieniu kariery. Pod koniec wystąpienia padły słowa: _**Jeśli ktgoś chce być orłem, nie może latać z kaczkami.**_
Napisaliśmy o tym, gdyż nasz informator poczuł się tym oburzony i dotknięty. Okazuje się, że niepotrzebnie. Prokop zapewnia, że nie chciał w żaden sposób nawiązywać do tragedii.
To zdanie padło w zupełnie innym kontekście - zapewnił w Dzień Dobry TVN. Moją wypowiedź spuentowałem znanym przysłowiem. Jeżeli komuś moja wypowiedź skojarzyła się z tragedią pod Smoleńskiem, to albo naprawdę ma złe intencje, albo ma źle poukładane w głowie.
Czy słuchaczom miało prawo się to źle skojarzyć? Jeżeli jest rzeczywiście tak, jak mówi Prokop, to dowód na to, jak ostro Prezydent Kaczyński był wyśmiewany przez media i polski show-biznes. Ludziom każdy tekst o "kaczkach" kojarzy się teraz jednoznacznie i reagują na niego alergicznie. Warto pamiętać, że nie każdy musi być aluzją polityczną.