Nie trzeba chyba nikogo ostrzegać przed tym, że Facebook uzależnia. Jak we wszystkim innym także w siedzeniu na serwisie społecznościowym przesada nie jest zdrowa. Przekonał się o tym na własnej skórze Michał Piróg, który wyznaje we Wproście, że uzależnił się od popularnej facebookowej gry Farmville. Jak sam twierdzi, był gotów poświęcić dla niej nawet spotkanie ze znajomymi...
Od dziecka miałem tendencję do uzależniania się od gier, ale myślałem, że mam to już za sobą - wyznaje. Tymczasem niepostrzeżenie zaczęło mi zależeć na tym, aby moja farma była najlepsza. Kupowałem wirtualne nasiona, sadziłem ziemniaki, zbierałem plony.
Uzależnienie Piroga stawało się coraz głębsze. Dzwonił do ludzi na komórkę, żeby pozbierali jabłka!
Pewnego dnia koleżanka, która wciągnęła go w farmę, wyjechała do Wielkiej Brytanii - pisze Wprost. On zauważył, że w swoim facebookowym gospodarstwie nie pozbierała jabłek. Zadzwonił do niej, gdy była w trakcie spotkania biznesowego w Londynie.
To nie wszystko:
Zdarzało mu się skończyć spotkanie ze znajomymi**, żeby o odpowiedniej porze zebrać truskawki!**_ - pisze _Wprost, któremu wyznał, jak wyglądały objawy uzależnienia w jego przypadku.
Mamy nadzieję, że Wy nigdy nie poświęcacie życia towarzyskiego dla gier, również tych na Facebooku. Naprawdę nie warto.
Codziennie newsy i quizy na stronie Pudelka na Facebooku: www.facebook.com/pudelek :)