Producenci programu Tylko nas dwoje wpadli na genialny pomysł, by Paulla zaśpiewała na wizji piosenkę Edyty Górniak. Ignasiak, która zaczynała karierę promując się na "drugą Górniak", strasznie się jednak zdenerwowała. Jak donosi Fakt, zagroziła, że jeśli producenci będą naciskać to... w ogóle nie wyjdzie na scenę! Za kulisami programu wybuchła awantura. Paulla podobno naprawdę się wściekła.
Najpewniej dlatego, że ma serdecznie dość porównań do koleżanki po fachu - pisze tabloid. Złośliwi mówili, iż jej maniera śpiewu oraz barwa głosu na płycie "Nigdy nie mów zawsze" łudząco przypominają repertuar Edyty Górniak. Zarzucano jej, że chce zrobić karierę naśladując popularną artystkę. Ignasiak nie chce już do tego wracać.
Naszym zdaniem zupełnie niepotrzebnie się zdenerwowała. Biorąc pod uwagę, że jej występ byłby oceniany przez nienawidzącą Edzi Dodę, Paulla mogłaby liczyć na parę ciepłych słów. Kto wie, może nawet dowiedziałaby się od Dody, że jej wykonanie przebija oryginał.